poniedziałek, 17 marca 2014

Niezaplanowane spotkanie

Hej moi drodzy :) Chciałam was tylko powiadomić, że w opowiadaniu pojawi się nowa postać, ale jaka, to dowiecie się czytając :)
Miłego czytania :3



  Na niebie lśniły gwiazdy. Nie liczne chmury płynęły po delikatnym, gwiaździstym niebie. Wielki, puszysty bizon unosił się w powietrzu, jak liść. Aang siedział w siodle, a koło niego spała Katara. Mnich wpatrywał się jej piękną twarz, która odbijała się w świetle księżyca. Nie mógł sobie wyobrazić życia bez niej. Nie mógł uwierzyć, że jeszcze trzy lata temu był zamrożony w lodzie. Wiele się przez ten czas zmieniło. Wydoroślał, nie był już tym dzieciakiem, który myślał tylko o zabawie. Teraz miał prawdziwe obowiązki. Uratowanie całego świata i pokonanie Ozai’a było dla niego bardzo ciężkim i niesamowitym przeżyciem. Aang położył się obok swojej ukochanej i wpatrywał się w niebo. Myślał teraz tylko o tym, aby dowiedzieć się, co się stało z jego rodzicami. Jeszcze raz chciał ujrzeć  Katarę. Przytulił ją do siebie i odpłyną w spokojny sen.
   Następnego  ranka Aanga i Katarę obudziło ryczenie Appy. Nie wiedzieli co się dzieje. Mnich ujrzał wojowników, którzy strzelali do nich ogniem z ziemi.
- To wojownicy Yuen!- krzyknęła przerażona Katara. Dziesięciotonowy bizon wylądował na ziemi. Aang i Katara zsiedli ze zwierzęcia i byli gotowi do walki. Aang czuł wielki gniew, postanowił chronić swojej ukochanej, cokolwiek by się stało.
- Kataro, musisz lecieć na Appie do Guru Pathik'a. Ja muszę tu zostać i to zakończyć..całkowicie.- rzekł rozgoryczony Aang. Chociaż chciał się dowiedzieć o swojej przeszłości, bezpieczeństwo przyjaciół było dla niego ważniejsze.
- Oszalałeś?! Nie zostawię cię tu w takiej sytuacji! Będę z tobą walczyć!- krzyczała Katara, a po jej policzkach lały się słone łzy. Aang przysunął dziewczynę do siebie, objął jedną ręką w pasie, a drugą dotknął delikatnie policzka. Ich usta złączyły się w delikatnym pocałunku. Trwali tak przez pewną chwilę, aż chłopak ujrzał zbliżających się ku nim wojowników. Dziewczyna wiedziała co to oznacza.. Aang nie pozwoliłby jej tu zostać. To zbyt niebezpieczne. Katara bała się o niego, jej serce biło jak szalone. Ostatnie sekundy razem… musiała uciekać. Ich ręce rozłączyły się. Katara spojrzała jeszcze raz w szarawe oczy mnicha, wsiadła na Appę, lecz nie była pewna, czy chce polecieć. Nie mogła go tu zostawić. Widziała oddalającego się mnicha, w sercu czuła, jakby ktoś kuł ją igłą. Dwa słowa- Hop, hop!- i musiała lecieć. Musiała lecieć po pomoc.
***
Tymczasem w Omashu przyjaciele siedzieli w domku Vanick’a i nie wiedzieli co zrobić. Posiłki, które miał wezwać starzec nie przychodziły z pomocą. Wszyscy tracili powoli nadzieję na pokój na świecie. Toph nienawidziła czekać. Postanowiła trochę odpocząć i przejść się po miasteczku. Wzięła ze soba Momo i udali się na spacer. Musiała to wszystko przemyśleć. Niewidoma dziewczyna stawała się coraz bardziej poważniejsza. Nie wiedziała, czemu tak właśnie jest. Zamyśliła się i nie zważając na nic szła alejkami miasta. Nagle natknęła się na jakiegoś chłopaka.
- Uważaj, gdzie chodzisz!- krzyknęła, ale po chwili jej ton złagodniał. Chłopak, na którego się natknęła był nieco wyższy od niej. Wyglądał na tyle samo lat, co ona. Włosy jego były czarne, jak porzeczka. Był przystojny, dobrze zbudowany. Niebieskooki miał na sobie ciuchy z narodu Ognia, z czego wynikało, że właśnie stamtąd pochodził. Toph wyczuła w nim jakąś delikatność. Dzięki Magii Ziemii potrafiła odczytać, że jest współczujący, miły i bardzo pomocny.
- Przepraszam, nie chciałam na ciebie nakrzyczeć..- mówiła Toph. Od razu było widać, że niebieskooki chłopak spodobał jej się. Chociaż nie wiedziała jak wygląda, dla niej liczył się tylko charakter.
- Nic się nie stało. To ja przepraszam, że na ciebie wpadłem.- rzekł chłopak z delikatnym uśmiechem na twarzy. Na policzkach Toph wykwitły rumieńce, lecz próbowała to ukryć.
- Jaki słodki lemur, wiele o nich czytałem. Jak się nazywa?- spytał niebieskooki,  drapiąc zwierzę za uchem.
- Ymm..Momo.
- Czekaj… coś mi to mówi… To lemur Awatara, prawda?- rzekł uradowany chłopak. Zaproponował Toph, aby usiedli na kamiennej ławce. Rozmowa powoli się rozwijała. Niewidoma dziewczyna dowiedziała się, że ma na imię Nuko i przyjechał z rodzicami do Omashu w sprawach biznesowych jego rodziców. Robiło się już bardzo późno, a Toph i niebieskooki chłopak rozmawiali w najlepsze, śmiejąc się przy tym. Pogawędkę przerwała Suki, która szukała Toph od dłuższego czasu.
- Może zobaczymy się jeszcze raz?- zaproponował Nuko. Widać było, że bardzo polubił Toph. Dziewczyna skinęła głową i poszła wraz z Suki do domu. Po drodze opowiedziała przyjaciółce o miłym, niebieskookim chłopaku…

11 komentarzy:

  1. O kurcze, nie no romansik się szykuje ^^ Toph i jakiś przystojniaczek. No, no,no.
    Trzymaj się Bei Fong *-* Rozkochaj go w sobie, a jak będzie uciekał, zamknij go w piwnicy @_@
    Świetny rozdział jak zawsze.
    Mój ulubiony moment:
    "Wielki, puszysty bizon unosił się w powietrzu, jak liść. Aang siedział w siodle, a koło niego spała Katara. Mnich wpatrywał się jej piękną twarz, która odbijała się w świetle księżyca. Nie mógł sobie wyobrazić życia bez niej. Nie mógł uwierzyć, że jeszcze trzy lata temu był zamrożony w lodzie. Wiele się przez ten czas zmieniło. Wydoroślał, nie był już tym dzieciakiem, który myślał tylko o zabawie. Teraz miał prawdziwe obowiązki. Uratowanie całego świata i pokonanie Ozai’a było dla niego bardzo ciężkim i niesamowitym przeżyciem. Aang położył się obok swojej ukochanej i wpatrywał się w niebo. Myślał teraz tylko o tym, aby dowiedzieć się, co się stało z jego rodzicami. Jeszcze raz chciał ujrzeć Katarę. Przytulił ją do siebie i odpłyną w spokojny sen."
    Jakie to było piękne <3
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Pisz szybko ! :D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może rozkocha go w sobie, zobaczymy hahaha :)) lecz jak na razie chcę się skupić na Aangu i Katarze :3
      następny rozdział w piątek :3

      Usuń
    2. *U* już się nie mogę doczekać piątku !
      :)
      avatarstory1.blogspot.com

      Usuń
  2. Kto wie, może Toph odnalazła swoją miłość?
    Świetny, jak zawsze ♥. Słodzę xD, ale to prawda.
    Czekam na kolejny : *

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zobaczymy :)
      następny rozdział w piątek, miałam zamiar dzisiaj napisac, lecz przypomniało mi się, że mam test z historii jutro (y)

      Usuń
    2. Ja miałam ostatnio test z historii, a jutro mam z angielskiego, więc łączę się z Tobą w bólu xD

      Usuń
  3. Świetnie piszesz. Nie przepadam za opowiadaniami, ale to bardzo mi się podoba. :)
    ciekawe-i-mniej-ciekawe.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuje bardzo, rozumiem, nie każdy musi lubieć opowiadania :3

      Usuń
  4. Ogółem - podoba mi się, ale nie orientuję się o co w tym chodzi. Piszesz dobrze, lepiej niż większość blogerów, a Twoje opowiadania wciąga. Osobiście jednak nie gustuję w takich klimatach :)
    Pozdrawiam
    Idril
    www.wilcza-corka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. joj, dziękuję bardzo :3 wiem, że nie każdy interesuje sie tym, ale dziękuje, że tak uważasz :*

      Usuń
  5. uuu...romansik Toph *.*
    Świetne! Czekam na następny ^.^

    OdpowiedzUsuń