Hej:) Dzisiaj niestety nie będzie opowiadania, ponieważ jadę za godzinę do miasta :)
STRASZNIE SIĘ CIESZĘ, ŻE ZOSTAJESZ Z NAMI LOLILOIKO :) <3
Postanowiłam zrobić mój pierwszy film na yt o Aangu i Katarze. Nie jest jakiś wspaniały, bo to mój pierwszy filmik haha :)
Dziękuje, że jesteście ze mną, wspieracie mnie w chwilach, kiedy kompletnie już tracę nadzieję :) Kocham was i nie przestanę pisać, ponieważ widzę, że jednak tu ktoś od czasu do czasu zaglądanie :)
zapraszam na filmik :) KLIK
A tu jeszcze jeszcze moje rysunki Korry i Aanga:)
niedziela, 30 marca 2014
środa, 26 marca 2014
Powrót
Czesć:) Przepraszam Was, że tak długo nie było opowiadania, ale pisałam cały czas. Znam już dokładną datę premiery emisji księgi III Legend Korry, która odbędzie się 1 sierpnia, lecz za granicą.
Zapraszam do czytania :)
Zapraszam do czytania :)
***
Wielki, puszysty
bizon wznosił się ponad chmurami. Popychał go lekki wiatr. Appą kierowała
Katara, która od dwóch dni nie spała, ani nie jadła. Skupiła się tylko na tym,
aby lecieć po pomoc dla Aanga. Była cała obolała i przemęczona, lecz nie
poddawała się. Przezwyciężała głód i zmęczenie. Dzieliły ją zaledwie 2 godziny
od Omashu.
Aang się nie
poddawał. Walczył z wojownikami Yuen za jego przyjaciół. Nie chciał, żeby im
się coś stało… mógł nawet poświęcić swoje życie, aby oni i Katara byli
bezpieczni.
-„Kataro..kocham cię.”- pomyślał chłopak i wszedł w stan
Avatara. Jego tatuaże zaczęły się świecić.
Zebrał w sobie całą moc poprzednich Avatarów.. był z nimi połączony. Nie kontrolował
się, był w stanie zabić wszystkich wojowników, ale to nie było zgodne z tym,
czego nauczyli go mnisi. Okrążył wojowników wielkim murem zrobionym z ziemi.
Chciał im odebrać magie, aby nie mogli już krzywdzić innych ludzi. Nagle na
niebie zauważył smoka Roko, Fang’a. Na nim siedział poprzednik Aanga, który
kazał mu wsiąść na zwierzę.
- Aang, wezwałem cię do Świata Duchów, aby ci powiedzieć,
że..- głos Roko się urwał, nie wiedział, jak to powiedzieć mnichowi. Aang
patrząc błagająco na poprzedniego Avatara był pełen obaw.
- Musisz czym prędzej udać się do Południowego Plemienia
Wody, Aang. Szykuje się wojna, musisz to powstrzymać!
-Ale Roko.. jaka wojna?! O czym ty mówisz?!- mnich był
rozgniewany i najchętniej nie słuchałby swojego poprzednika, ale serce
nakazywało mu inaczej.
- Powodzenia Aang, uda ci się. Jestem z tobą..- to mówiąc
Roko zniknął, a Aang wrócił do swojego ciała. Widząc, że wojownicy są uwięzieni
i nie uciekną, wziął lotnię i wzniósł się w powietrze..
***
Katara doleciała do
Omashu. Była cała rozdrażniona, a z jej policzków spływały ciągle łzy. Nie
mogła uwierzyć, że była taka głupia i zostawiła Aanga samego, ale wiedziała, że
jej ukochany się nie podda. Czuła, że Aang jest przy niej. Poczuła ulgę, gdy
zobaczyła swojego brata i resztę przyjaciół.
- Sokka! Toph!- krzyczała uradowana dziewczyna schodząc z
bizona, biegnąc do przyjaciół. Po wspólnym przytuleniu, Katara musiała nabrać
oddechu. Sokka zaprowadził swoją siostrę do domu, widząc, że jest przemęczona,
głodna i rozdrażniona. Kazał usiąść
Katarze przy stole, a on sam przygotował dla niej herbatę.
- Co się stało? Gdzie jest Dzwoniące Paluszki?- mówiła Toph
z uśmiechem na twarzy. Jednak Katarze nie było do śmiechu. Wpatrywała się w
rozbawioną przyjaciółkę. Brat podał dziewczynie herbatę z różowego jaśminu.
- Zaatakowali nas wojownicy Yuen… Aang został, aby z nimi
walczyć. Argh.. nie mogę uwierzyć, że zostawiłam go tam samego!- Katara była
zła sama na siebie. Podkuliła nogi i schowała swoją czerwoną twarz od wypieków
w kolana. Sokka usiadł obok niej i przytulił do siebie.
- Nie martw się, Aang nigdy się nie podda. Jest Avatarem i
na pewno da sobie radę.
- Uczył się od najlepszych! Dzwoniące Paluszki da sobie
radę!- rzekła Toph, próbując pocieszyć zrozpaczoną przyjaciółkę.
Nastał wieczór.
Katara siedziała na dworze, wpatrując się w niebo. Po jej myślach krążył
wszystkie chwile z Aangiem. A jednak go zostawiła..jak mogła to zrobić. Miała
wyrzuty sumienia i wiedziała, że to będzie jej wina, jeśli chłopakowi się coś
stanie. Z jej oczu nie przestawały lecieć łzy. Sokka zauważył dziewczynę, wziął
koc, okrył nim swoją siostrę i wrócił do środka. Wiedział, że Katara musi
zostać teraz sama. Żadne pocieszania jej nie pomogą. Znał ją bardzo dobrze, w
końcu Katara była jego kochaną, młodszą siostrą. Musiał się nią opiekować.
Była noc, gdy
wszyscy spali już od kilku godzin, lecz dziewczyna siedziała ciągle na dworze.
Wiedziała, że Aang wróci. Appa podszedł do niej, lekkim i wielkim językiem
obślinił ją całą. Uśmiechnęła się, pogłaskała puszystego bizona i wpatrywała
się dalej w niebo. Nagle zauważyła na niebie ptaka, który wydawał się trochę
dziwny.
- Nie..to nie ptak..Aang!- dziewczyna wstała i zrzuciła z
siebie koc. Mnich widząc dziewczynę lekkim ruchem pokierował się na ziemię.
Katara podbiegła do mnicha i rzuciła mu się w ramiona. Z jej oczu lały się łzy
szczęścia. Już nigdy go nie zostawi…. Będzie zawsze przy nim. Była szczęśliwa,
a jej serce biło tak mocno z miłości do Aanga. Mnich objął ją obiema rękoma w
pasie. Dziewczyna wpatrywała się w jego szarawe oczy..Aang otarł jej łzy,
przybliżył ją do siebie i delikatnie pocałował Katarę. Byli przytuleni do
siebie, a ich czoła stykały się.
- Nigdy już cię nie zostawię..przyrzekam.- Katara wtuliła
głowę w szaty mnicha. Czuła się bezpiecznie. Aang wziął ją na ręce, widząc, że dziewczyna
jest wyczerpana. Zaniósł ją do ich sypialni, położył na łóżku i nakrył kołdrą. Położył
się koło niej, złapał ją delikatnie za rękę.
- Kocham cię.- uśmiechnął się i odpłynęli w spokojny sen.
Katara wtuliła się w Aanga.
Nazajutrz wszyscy
byli już na nogach i przygotowywali śniadanie. Aang i Katara jeszcze spali.
Słońce świeciło coraz jaśniej i stawało się coraz bardziej gorąco. W końcu było
to lato. Suki i Sokka krzątali się po pokoju, a Vanick opowiadał Toph opowieści
o magach Ziemi. Aang otworzył oczy i spojrzał na śpiąca koło jego boku Katarę. Próbował
wstać, jednak dziewczyna była wtulona w niego. W końcu obudziła się. Spojrzała
w jego oczy. Aang lekko się uśmiechnął. Wstał i zaczął się ubierać. Katara
zrobiła to samo. Weszli do pokoju, gdzie byli wszyscy. Zamarła cisza. Wszyscy
wpatrywali się w Aanga. Po chwili odzyskali świadomość i wszyscy przytulili się
do mnicha.
- Aang, bracie, wróciłeś!- rzekł uradowany Sokka. Aang wziął
Katarę za ręke i oboje usiedli przy stole. Chłopak opowiedział wszystkim co się
stało. Jednak miał też złe wiadomości. Nie chciał ich martwić, a tym bardziej Katarę
i Sokkę. Bał się ich reakcji, ale nie mógł tego skrywać.
- Musimy jutro lecieć na Biegun Południowy.
- Po co mamy tam lecieć?- spytał się zaskoczony Sokka.
Widział, że jego przyjaciel jest zdenerwowany i przestraszony.
- Gdy byłem w Świecie Duchów, Roko ostrzegł mnie przed..
- Przed czym? Powiedz Aang.- dziewczyna dotknęła delikatnie
policzka chłopaka.
- Przed..wojną pomiędzy Biegunami…
piątek, 21 marca 2014
Kilka faktów o mnie, czyli "jak zaczęła się przygoda z ATLA?"
Hej :) Wiem, że obiecałam wam dzisiaj napisać opowiadanie, ale dzisiaj nie byłam w szkole, bo chyba troche się przeziębiłam (nie żebym się smuciła). Siedziałam dzisiaj cały dzień u babci, a na telefonie troche trudno mi było pisać. Jeżeli mi się uda dodam jutro, ponieważ sobota/niedziela mnie nie ma na blogu :)
Dzisiaj chciałam wam odpowiedzieć na kilka pytań.
Dzisiaj chciałam wam odpowiedzieć na kilka pytań.
Jak się zaczęła przygoda z Awatarem?
1. Od kiedy jesteś fanką ATLA?
Od jakiś dwóch miesięcy :)
2. Jak to się stało, że polubiłaś Awatara?
Siedziałam i oglądałam telewizję. Akurat zaczął lecieć ATLA, nawet pamiętam, że był to trzeci odcinek księgi III. Miałam przełączyć, ale jakoś nie wiem z jakiego powodu postanowiłam pooglądać. No i tak się zaczęło, znalazłam stronę, na której pooglądałam wszystkie odcinki. Później w szkole napisałam sobie na lekcji historii (w szczegółach musi być) opowiadanie i jakoś tak, pokazałam koleżance, no i..założyłam bloga. W późniejszym czasie, w lutym dowiedziałam się, że ma wyjść komiks The Rift i postanowiłam sobie go zamówić (wciąż czekam na jego przybycie ;-;). Jestem już w pełni ukształtowaną fanką haha :))
3. Lubisz oglądać Legendy Korry?
Oczywiście, chociaż uważam, że to za szybko zrobili. Nam, fanom trudno było przejść z lat, w których nie było tak rozwiniętego świata do lat, w których już nawet są filmy. Pamiętam, jak w 2011 roku miała wyjść pierwsza księga i była premiera na nickelodeon. Ja, taki mały dzieciak pooglądałam pierwszy odcinek i od razu mi się to znudziło, bo NIE WIEDZIAŁAM O CO W TYM CHODZI.
4. Zamierzasz pojechać na jakiś zlot fanów ATLA?
Jeżeli z tymi ludźmi, co poznałam na blogu, to oczywiście chciałabym na taki mini zlot pojechać, lecz ja mieszkam na takim skrawku Polski, żeby dojechać do centrum Polski musze poświęcić jakieś 10 godzin autobusem lub czymś haha ;) Nie sądze, że uda mi się pojechać na większy zlot, lecz moim marzeniem jest wyjechać do San Diego na Comicon :)
5. Posiadasz jakieś rzeczy z ATLA lub TLK?
Jeszcze nie, czekam właśnie na komiks The Rift, który dojdzie do mnie za jakieś trzy tygodnie, bo do mojej rodziny, która mieszka w Berlinie dojdzie za tydzień, no i moja rodzina do Polski przyjedzie i wtedy mi wyśle :) Postanowiłam, że zakupię sobie wszystkie komiksy z serii The Rift, lecz nie wiem czy mi się to uda :3
6. Chciałabyś się spotkać z Bryan'em Konietzko i Michael'em Dante DiMartino?
To jest moje największe marzenie, aby z nimi porozmawiać, powiedzieć, że wykonali kawał dobrej roboty i poprosić ich, żeby nie kończyli Awatara. Wątpie, że będę miała okazję spełnić to marzenie, lecz może na wakacjach pojawią się w Berlinie bądź Londynie.
Jeżeli chcecie się dowiedzieć jeszcze czegoś to piszcie na e-mail: xlovexxx@wp.pl
Mam dla was jeszcze strony, na których możecie czytać komiksy. Zamieszczam to, żeby wam było łatwiej odszukiwać :)
The Promise:
I. KLIK
II. KLIK
III. KLIK
The Search:
I. KLIK
II. KLIK
III.KLIK
The Rift:
I. KLIK
poniedziałek, 17 marca 2014
Niezaplanowane spotkanie
Hej moi drodzy :) Chciałam was tylko powiadomić, że w opowiadaniu pojawi się nowa postać, ale jaka, to dowiecie się czytając :)
Miłego czytania :3
Miłego czytania :3
Na niebie lśniły gwiazdy. Nie liczne chmury płynęły po
delikatnym, gwiaździstym niebie. Wielki, puszysty bizon unosił się w powietrzu,
jak liść. Aang siedział w siodle, a koło niego spała Katara. Mnich wpatrywał
się jej piękną twarz, która odbijała się w świetle księżyca. Nie mógł sobie
wyobrazić życia bez niej. Nie mógł uwierzyć, że jeszcze trzy lata temu był zamrożony
w lodzie. Wiele się przez ten czas zmieniło. Wydoroślał, nie był już tym
dzieciakiem, który myślał tylko o zabawie. Teraz miał prawdziwe obowiązki.
Uratowanie całego świata i pokonanie Ozai’a było dla niego bardzo ciężkim i
niesamowitym przeżyciem. Aang położył się obok swojej ukochanej i wpatrywał się
w niebo. Myślał teraz tylko o tym, aby dowiedzieć się, co się stało z jego
rodzicami. Jeszcze raz chciał ujrzeć
Katarę. Przytulił ją do siebie i odpłyną w spokojny sen.
Następnego ranka Aanga i Katarę obudziło ryczenie Appy.
Nie wiedzieli co się dzieje. Mnich ujrzał wojowników, którzy strzelali do nich
ogniem z ziemi.
- To wojownicy Yuen!- krzyknęła przerażona Katara. Dziesięciotonowy
bizon wylądował na ziemi. Aang i Katara zsiedli ze zwierzęcia i byli gotowi do
walki. Aang czuł wielki gniew, postanowił chronić swojej ukochanej, cokolwiek
by się stało.
- Kataro, musisz lecieć na Appie do Guru Pathik'a. Ja muszę
tu zostać i to zakończyć..całkowicie.- rzekł rozgoryczony Aang. Chociaż chciał
się dowiedzieć o swojej przeszłości, bezpieczeństwo przyjaciół było dla niego
ważniejsze.
- Oszalałeś?! Nie zostawię cię tu w takiej sytuacji! Będę z tobą
walczyć!- krzyczała Katara, a po jej policzkach lały się słone łzy. Aang
przysunął dziewczynę do siebie, objął jedną ręką w pasie, a drugą dotknął
delikatnie policzka. Ich usta złączyły się w delikatnym pocałunku. Trwali tak
przez pewną chwilę, aż chłopak ujrzał zbliżających się ku nim wojowników.
Dziewczyna wiedziała co to oznacza.. Aang nie pozwoliłby jej tu zostać. To zbyt
niebezpieczne. Katara bała się o niego, jej serce biło jak szalone. Ostatnie
sekundy razem… musiała uciekać. Ich ręce rozłączyły się. Katara spojrzała
jeszcze raz w szarawe oczy mnicha, wsiadła na Appę, lecz nie była pewna, czy
chce polecieć. Nie mogła go tu zostawić. Widziała oddalającego się mnicha, w
sercu czuła, jakby ktoś kuł ją igłą. Dwa słowa- Hop, hop!- i musiała lecieć.
Musiała lecieć po pomoc.
***
Tymczasem w Omashu przyjaciele siedzieli w domku Vanick’a i
nie wiedzieli co zrobić. Posiłki, które miał wezwać starzec nie przychodziły z
pomocą. Wszyscy tracili powoli nadzieję na pokój na świecie. Toph nienawidziła
czekać. Postanowiła trochę odpocząć i przejść się po miasteczku. Wzięła ze soba
Momo i udali się na spacer. Musiała to wszystko przemyśleć. Niewidoma
dziewczyna stawała się coraz bardziej poważniejsza. Nie wiedziała, czemu tak
właśnie jest. Zamyśliła się i nie zważając na nic szła alejkami miasta. Nagle
natknęła się na jakiegoś chłopaka.
- Uważaj, gdzie chodzisz!- krzyknęła, ale po chwili jej ton
złagodniał. Chłopak, na którego się natknęła był nieco wyższy od niej. Wyglądał
na tyle samo lat, co ona. Włosy jego były czarne, jak porzeczka. Był
przystojny, dobrze zbudowany. Niebieskooki miał na sobie ciuchy z narodu Ognia,
z czego wynikało, że właśnie stamtąd pochodził. Toph wyczuła w nim jakąś
delikatność. Dzięki Magii Ziemii potrafiła odczytać, że jest współczujący, miły
i bardzo pomocny.
- Przepraszam, nie chciałam na ciebie nakrzyczeć..- mówiła
Toph. Od razu było widać, że niebieskooki chłopak spodobał jej się. Chociaż nie
wiedziała jak wygląda, dla niej liczył się tylko charakter.
- Nic się nie stało. To ja przepraszam, że na ciebie
wpadłem.- rzekł chłopak z delikatnym uśmiechem na twarzy. Na policzkach Toph
wykwitły rumieńce, lecz próbowała to ukryć.
- Jaki słodki lemur, wiele o nich czytałem. Jak się nazywa?-
spytał niebieskooki, drapiąc zwierzę za
uchem.
- Ymm..Momo.
- Czekaj… coś mi to mówi… To lemur Awatara, prawda?- rzekł
uradowany chłopak. Zaproponował Toph, aby usiedli na kamiennej ławce. Rozmowa
powoli się rozwijała. Niewidoma dziewczyna dowiedziała się, że ma na imię Nuko
i przyjechał z rodzicami do Omashu w sprawach biznesowych jego rodziców. Robiło
się już bardzo późno, a Toph i niebieskooki chłopak rozmawiali w najlepsze,
śmiejąc się przy tym. Pogawędkę przerwała Suki, która szukała Toph od dłuższego
czasu.
- Może zobaczymy się jeszcze raz?- zaproponował Nuko. Widać
było, że bardzo polubił Toph. Dziewczyna skinęła głową i poszła wraz z Suki do
domu. Po drodze opowiedziała przyjaciółce o miłym, niebieskookim chłopaku…
niedziela, 16 marca 2014
O wszystkim :3
Hej kochani :) Dziękuję za miłe komentarze ze strony Katheriny i Loliloiki :*
Chciałam was powiadomić, że opowiadanie pojawi się we wtorek, lub jutro, ponieważ wiecie, że jest dużo nauki :(
jeszcze przed wprowadzeniem do postu, zapraszam na blog, którego codziennie czytam. Nikt nie jest lepszy w pisaniu opowiadań od niej KLIK <3
Dzisiaj postanowiłam narysować Aanga. Udaje mi się, gdy mam wenę...i chyba dzisiaj mi to wyszło. :o
Jest ok. 22, a ja teraz dopiero pisze post...a on jest o wszystkim.
Chciałam was w nim powiadomić, że zakładam sobie instagrama bądź twittera, dlatego będę blisko najświeższych informacji o ATLA i TLK :3
Jeżeli chcecie więcej informacji, zapraszam na mój tumblr, umieszczam tam nie tylko gify, ale także informacje, które dowiaduję się od innych użytkowników KLIK :3
Niestety dowiedziałam się, że na komiks sobie poczekam kolejny miesiąc, juhu :(
A tutaj macie instagrama Dante Basco KLIK :)
Zdjęcie z teraz ;o
kocham oglądanie ATLA w nocy *o*
Chciałam was powiadomić, że opowiadanie pojawi się we wtorek, lub jutro, ponieważ wiecie, że jest dużo nauki :(
jeszcze przed wprowadzeniem do postu, zapraszam na blog, którego codziennie czytam. Nikt nie jest lepszy w pisaniu opowiadań od niej KLIK <3
Dzisiaj postanowiłam narysować Aanga. Udaje mi się, gdy mam wenę...i chyba dzisiaj mi to wyszło. :o
Jest ok. 22, a ja teraz dopiero pisze post...a on jest o wszystkim.
Chciałam was w nim powiadomić, że zakładam sobie instagrama bądź twittera, dlatego będę blisko najświeższych informacji o ATLA i TLK :3
Jeżeli chcecie więcej informacji, zapraszam na mój tumblr, umieszczam tam nie tylko gify, ale także informacje, które dowiaduję się od innych użytkowników KLIK :3
Niestety dowiedziałam się, że na komiks sobie poczekam kolejny miesiąc, juhu :(
A tutaj macie instagrama Dante Basco KLIK :)
Zdjęcie z teraz ;o
kocham oglądanie ATLA w nocy *o*
sobota, 15 marca 2014
Tajemnica zwoju, cz. II
Hej kochani :) Wybaczcie, że tak późno napisała opowiadanie, ale wczoraj nie było mnie na blogu.
Mam świetną wiadomość! Właśnie 5 minut temu zamówiłam sobie komiks *-* Przyjdzie w następnym tygodniu, bo wysyłają od 18. Opowiadanie krótkie, ponieważ to II część. Przepraszam :(
Mam dla was jeszcze nowe zdjęcia z księgi III :>
Zapraszam do czytania :>
Mam świetną wiadomość! Właśnie 5 minut temu zamówiłam sobie komiks *-* Przyjdzie w następnym tygodniu, bo wysyłają od 18. Opowiadanie krótkie, ponieważ to II część. Przepraszam :(
Mam dla was jeszcze nowe zdjęcia z księgi III :>
Zapraszam do czytania :>
Przyjaciele biegli
co sił w nogach, aby jak najszybciej powiadomić Vanick’a o dziwnym i strasznym
wydarzeniu. Gdy dotarli pod dom starca, zauważyli go na krużganku. Siedział,
wpatrując się w niebo, myśląc. Na jego twarzy nie widniał uśmiech. W oczach
zaczęły mu zbierać się łzy. Po tym, jak dał ten zwój Aangowi, przypomniał sobie
wszystkie chwile spędzone ze swoim najlepszym przyjacielem, Gyatse’m. Nigdy
sobie tego nie wybaczy, ze nie przyszedł na pomoc, gdy jego przyjaciel go
najbardziej potrzebował. Nie wytrzymał, po policzkach zaczęły mu lecieć słone
łzy.
- Co się stało, Vanick’u? Czemu płaczesz?- spytali
zaniepokojeni przyjaciele.
- Nic mi nie jest.- starzec otarł rękawem łzy i wstał,
widząc, że Sokka chce mu coś powiedzieć.
- Byliśmy w miasteczku i napadli nas wojownicy Yuen. Ledwo
uszliśmy z życiem…jesteśmy w niebezpieczeństwie. Musisz nam pomóc!- mówił
zdezorientowany Sokka. Rozmowę usłyszała Katara. Wybiegła na zewnątrz.
- Co ty mówisz?! Jak oni nas znaleźli..- Katara była
zagubiona.
- Zorganizuję nam posiłki, a jak na razie chodźcie do domu
na obiad. Opowiecie mi to w szczegółach.- rzekł Vanick. Wszyscy weszli do domu
i zajęli miejsca przy stole.
Aang leżał na łóżko,
wpatrując się w sufit. Był zagubiony. Po jego głowie krążyły przeróżne myśli.
Nie mógł uwierzyć, że jego rodzice go oddali, zostawili pod opieką Gyatso.
Czemu? Czemu musieli go chronić? Co się z nimi stało? Mnich był zły. Wstał i
nie zwracając uwagi na nic, stłukł ręką szklany wazon, który stał na półce. Usiadł
na łóżku, opierając ręce o kolana. Nagle ktoś zapukał do drzwi.
- Aang, proszę otwórz mi. Musimy porozmawiać.- rzekła
delikatnym i czułym głosem Katara. Chłopak wstał i otworzył drzwi dziewczynie.
Weszła do pokoju i wpatrywała się w stłuczony wazon. Nie zamierzała pytać, co
się stało. Złapała chłopaka delikatnie za rękę.
- Proszę, powiedz mi co się stało.- Katara czułym ruchem
dotknęła policzka mnicha. Aang wyjął spod szaty zwój i dał go Katarze, aby
przeczytała. Dziewczyna usiadła na łóżku i rozwinęła zwój. Mnich usiadł obok
niej.
- Twoi rodzice… co się z nimi stało?- Katara próbowała
opanować emocje.
- Nie wiem… Postanowiłem, że polecę do Guru Pathik’a. On był
jednym z najlepszych przyjaciół mnicha Gyatso.- rzekł załamującym głosem Aang.
Dziewczyna próbowała go jakoś pocieszyć. Przytuliła się do niego.
- Polecę z tobą.- oznajmiła Katara. Wpatrując się w szarawe
oczy mnicha. Aang pokiwał głową, wziął dziewczynę za rękę i udali się do
jadalni. Zajęli miejsca i wszyscy zaczęli jeść. Chłopak nie miał apetytu.
Chciał tylko dowiedzieć się całej prawdy o swoich rodzicach.
-„mama i tata”.- te słowa krążyły mu cały czas po głowie.
- Aang musze ci coś
powiedzieć. Byliśmy w miasteczku i..- Sokka przerwał, gdyż Toph uderzyła go w ramie.
- Nie mów teraz mu tego. Czuję, że jest zagubiony, nie
potrzeba mu więcej nieprzyjemnych informacji.- wyszeptała poważnym głosem Toph.
Sokka był zdziwiony. Niewidoma dziewczyna po raz pierwszy była taka poważna.
Zawsze wszystko brała na żarty. Aang
spojrzał na wszystkich po kolei i wstał.
- Lecimy z Katarą do Północnej Świątyni Powietrza. Wrócimy
za kilka dni.
- Po co tam lecicie?- spytała lekko zdziwiona Toph. Aangowi
trudno było o tym mówić, a nawet myśleć. Udając, że nie słyszy słów
przyjaciółki wyszedł na zewnątrz. Nakarmił Appę i razem z Katarą byli już
gotowi do drogi. Pożegnali się z przyjaciółmi i Appa wzniósł się w powietrze.
- Dowiesz się prawdy, przyjacielu…- mówił do siebie starzec,
patrząc na bizona, znikającego za białymi kłębami chmur. Aang kierował
zwierzęciem, lecz nie mógł się skupić. Myślał cały czas o rodzicach..Katara
objęła go z tyłu i mocno się do niego przytuliła.
- Wszystko będzie dobrze, kochanie. Jestem tu i pomogę ci
dowiedzieć się prawdy..
wtorek, 11 marca 2014
Porównania w komikscie The Rift :)
Dzień dobry moi drodzy :) Opowiadania dzisiaj nie będzie, ponieważ jutro mam kartkówkę z fizyki, poprawiam sprawdzian z matematyki i musiałam się uczyć :)
Dziękuję za szczere komentowanie poprzedniego opowiadania, a szczególnie chcę podziękować Lolilolice z bloga KLIK :)
W dzisiejszym poście mam do was pytanie, czy chcielibyście, abym przetłumaczyła komiks The Rift, gdy będzie go można czytać na internecie?
A tymczasem jeżeli nie możecie sobie kupić komiksu, a bardzo chcecie go przeczytać zapraszam do pooglądania tego filmiku The Rift ;)
Serdecznie was zapraszam na mojego tumblr'a związanym z Awatarem TUMBLR (:
Może dzisiaj opiszę wam komiks, jeżeli już o nim mówię. Jeżeli was to nie ciekawi, to naprawdę przepraszam, ale ciekawią mnie różne informacje o komiksie, gdyż mam go za niedługo dostać.
Zacznijmy od pierwszego faktu.
#1 Aang jest wyższy od Toph w komiksie o głowę, ale pamiętacie odcinki z księgi Ziemi i Ognia? Byli tacy sami, no może Aang wyższy o centymetr.
Aang i Toph w serialu:
W komiksie:
#2 Niektórzy twierdzą, że ojcem Lin Beifong może być Satoru. Jest to mężczyzna, którego drużyna Avatara spotkała przed fabryką nowoczesnych wynalazków (to w 3 fakcie). Mi on wygląda na dwadzieścia lat, więc jestem przeciwna twierdzeniom innym, że może być on ojcem Lin.
Satoru i Toph:
#3 W fabryce, w której pracuje Satoru ( nie oglądałam całego komiksu, więc nie wiem czy tam pracuje, czy robi coś innego, ponieważ wolę przeczytać swój, który dostanę ^^) zaczynają produkować samochody nowej ery, wiecie o co mi chodzi?
W Legendzie Korry mamy satomobile. Samochody, które produkuje fabryka ojca Asami, Hiroshi Sato.
Mi się wydaje, że nazwa samochodów nie pochodzi od ojca Asami, ale właśnie od Satoru.
Satoru-ru= sato+mobile= satomobile
Sokka w "samochodzie" :)
#4 Dla fanów Kataang'u niezbyt dobra wiadomość. Będą tylko najprawdopodobniej cztery słodkie sceny z Aangiem i Katarą, ponieważ ten komiks opiera się głównie na przyszłości i budowaniu "nowej ery".
Więcej nie pokażę, ponieważ macie filmik, bądź zakupiony komiks i nie chce psuć niespodzianki :)
#5 Przed bankietem, Aang zauważa dziwną postać, która zaczyna uciekać. Aang postanawia pobiec za nią. Najbardziej mi się podoba to, że użył swojej powietrznej kuli ^^
Gdy dociera na balkon, kobieta okazuję się być Avatar Yang-Chen, który chce mu coś przekazać. Niestety Avatar nie może dosłyszec jej słów, lecz Yang-Chen wskazuje na coś, co zwraca Aanga uwagę.
#6 Katara zobaczy swoje dawne przyjaciółki, których nie widziała, od czasu kiedy poleciała z Sokką z Bieguna.
#7 Toph zobaczy się ze swoim ojcem. Niestety pod koniec komiksu, więc myślę, że kontynuacja będzie w The Rift part two, który ukaże się w sierpniu :)
#8 Aang jest wyższy od Katary, choć w 3 księgach ATLA, to ona była wyższa od niego.
Myślę, że to jak na razie koniec porównań i ciekawostek, ponieważ nie chcę zdradzać większości i sama siebie nie chcę rozczarować, bo wolę sama się dowiedzieć, czytając :)
Dziękuję za czytanie i zapraszam w sobotę na opowiadanie :) Jeżeli mi się uda, napiszę w piątek :)
Dziękuję za szczere komentowanie poprzedniego opowiadania, a szczególnie chcę podziękować Lolilolice z bloga KLIK :)
W dzisiejszym poście mam do was pytanie, czy chcielibyście, abym przetłumaczyła komiks The Rift, gdy będzie go można czytać na internecie?
A tymczasem jeżeli nie możecie sobie kupić komiksu, a bardzo chcecie go przeczytać zapraszam do pooglądania tego filmiku The Rift ;)
Serdecznie was zapraszam na mojego tumblr'a związanym z Awatarem TUMBLR (:
Może dzisiaj opiszę wam komiks, jeżeli już o nim mówię. Jeżeli was to nie ciekawi, to naprawdę przepraszam, ale ciekawią mnie różne informacje o komiksie, gdyż mam go za niedługo dostać.
Zacznijmy od pierwszego faktu.
#1 Aang jest wyższy od Toph w komiksie o głowę, ale pamiętacie odcinki z księgi Ziemi i Ognia? Byli tacy sami, no może Aang wyższy o centymetr.
Aang i Toph w serialu:
W komiksie:
#2 Niektórzy twierdzą, że ojcem Lin Beifong może być Satoru. Jest to mężczyzna, którego drużyna Avatara spotkała przed fabryką nowoczesnych wynalazków (to w 3 fakcie). Mi on wygląda na dwadzieścia lat, więc jestem przeciwna twierdzeniom innym, że może być on ojcem Lin.
Satoru i Toph:
#3 W fabryce, w której pracuje Satoru ( nie oglądałam całego komiksu, więc nie wiem czy tam pracuje, czy robi coś innego, ponieważ wolę przeczytać swój, który dostanę ^^) zaczynają produkować samochody nowej ery, wiecie o co mi chodzi?
W Legendzie Korry mamy satomobile. Samochody, które produkuje fabryka ojca Asami, Hiroshi Sato.
Mi się wydaje, że nazwa samochodów nie pochodzi od ojca Asami, ale właśnie od Satoru.
Satoru-ru= sato+mobile= satomobile
Sokka w "samochodzie" :)
#4 Dla fanów Kataang'u niezbyt dobra wiadomość. Będą tylko najprawdopodobniej cztery słodkie sceny z Aangiem i Katarą, ponieważ ten komiks opiera się głównie na przyszłości i budowaniu "nowej ery".
Więcej nie pokażę, ponieważ macie filmik, bądź zakupiony komiks i nie chce psuć niespodzianki :)
#5 Przed bankietem, Aang zauważa dziwną postać, która zaczyna uciekać. Aang postanawia pobiec za nią. Najbardziej mi się podoba to, że użył swojej powietrznej kuli ^^
Gdy dociera na balkon, kobieta okazuję się być Avatar Yang-Chen, który chce mu coś przekazać. Niestety Avatar nie może dosłyszec jej słów, lecz Yang-Chen wskazuje na coś, co zwraca Aanga uwagę.
#6 Katara zobaczy swoje dawne przyjaciółki, których nie widziała, od czasu kiedy poleciała z Sokką z Bieguna.
#7 Toph zobaczy się ze swoim ojcem. Niestety pod koniec komiksu, więc myślę, że kontynuacja będzie w The Rift part two, który ukaże się w sierpniu :)
#8 Aang jest wyższy od Katary, choć w 3 księgach ATLA, to ona była wyższa od niego.
Myślę, że to jak na razie koniec porównań i ciekawostek, ponieważ nie chcę zdradzać większości i sama siebie nie chcę rozczarować, bo wolę sama się dowiedzieć, czytając :)
Dziękuję za czytanie i zapraszam w sobotę na opowiadanie :) Jeżeli mi się uda, napiszę w piątek :)
sobota, 8 marca 2014
Tajemnica zwoju, cz. I
Hej :) Nie przestanę pisac, bo sprawia mi to ogromną przyjemność.
Rada: pisanie z muzyką pomaga. Gdy pisałam, puściłam sobie tą piękną melodię z ATLA KLIK :) Jest prześliczna, w niektórych momentach zaczęły mi lecieć łzy. Opowiadanie trochę krótkie, ponieważ druga część pojawi się jutro, bądź w poniedziałek :)
Zapraszam do czytania :>
Rada: pisanie z muzyką pomaga. Gdy pisałam, puściłam sobie tą piękną melodię z ATLA KLIK :) Jest prześliczna, w niektórych momentach zaczęły mi lecieć łzy. Opowiadanie trochę krótkie, ponieważ druga część pojawi się jutro, bądź w poniedziałek :)
Zapraszam do czytania :>
Wstawało słońce,
przyroda budziła się do życia. Vanick wstał jako pierwszy, aby przygotować
śniadanie dla przyjaciół. Zaraz po nim obudził się Sokka wraz z Suki i Toph.
Aang nie spał już parę chwil. Leżał i rozmyślał nad tym, co Katara mu wczoraj
powiedziała. Chciał tego samego co ona. W głowie chłopaka głębiła się jeszcze
jedna myśl: Wojna. Nie chciał zawieść ludzi, tak jak zrobił to ponad sto lat
temu. Chciał, aby w przyszłości nie było wojen, ale czy tak mogło być, tego nie
wiedział. Postanowił w końcu obudzić Katarę. Dziewczyna otworzyła oczy i
pocałowała chłopaka w policzek. Ubrali się i poszli na śniadanie.
- O nasza para w końcu się obudziła.- rzekła z uśmiechem na
twarzy Toph. Wszyscy usiedli do stołu i zabrali się za jedzenie. Na stole
leżały przepyszne rzeczy: owoce liczi, herbata jaśminowa, kiełbaski. Po
śniadaniu Sokka wraz z Suki i Toph poszli pozwiedzać miasto, ponieważ nie byli
tu od dłuższego czasu. Katara postanowiła zostać i zająć się Momem i Appą.
Vanick podszedł do Aanga.
- Chciałbym ci coś
pokazać, chodź ze mną.- rzekł starzec. Zdziwiony chłopak postanowił pójść za
przyjacielem. Vanick zabrał Avatara na łąkę. Rosły na niej różnokolorowe
pandzie lilie oraz lato krzewy. Na środku leżał średniej wielkości kamień, na
którym było wyryte „Cześć pamięci Gyatso”.
Starzec pokazał Aangowi kamień. Chłopak uklęknął, a z jego oczu zaczęły się lać
łzy. Przypomniał sobie te wszystkie chwile spędzone z Gyatse’m. Granie w pai-cho,
nauka pieczenia owocowych ciast… był dla niego jak ojciec.
- Czemu mnie tu przyprowadziłeś?- spytał Avatar, ocierając
łzy. Vanick wyjął spod szaty zwój i dał go chłopakowi.
- Gyatso dał mi go jeszcze przed tym..jak zginął. To list od
twoich rodziców, przeczytaj.- starzec oddalił się, zostawiając Aanga samego.
Potrzebował tego..potrzebował zostać sam..Chłopak rozwinął zwój, bojąc się, co
jest w nim napisane.
Gyatso, oddajemy Ci
pod opiekę naszego jedynego syna..Proszę dbaj o niego i opiekuj się nim. Nie
możemy go narażać na takie niebezpieczeństwo. Magowie Ognia, mają się tu
pojawić już za kilka dni. Wręcz ten list Aangowi, gdy dorośnie. Nie chcę, aby
myślał, że go zostawiliśmy, bo go nie kochaliśmy. Nigdy nie zapomnij o nas
synku..kochamy cię.
Aang nie mógł w to
uwierzyć. W sercu czuł ból, smutek, a zarazem szczęście. Nigdy nie widział
swoich rodziców, myślał, że go zostawili, ale to nie była prawda. Oni go
kochali, ale czemu go zostawili pod opiekę Gyatso..Po policzkach płynęły mu
słone łzy. Siedział na ziemi, wpatrując się w zwój.
- Czemu oni mnie zostawili?!- krzyczał do siebie,
rozgoryczony chłopak. Tylko Gyatso wiedział czemu..
Wziął zwój i udał
się do domu starca.
- Kochanie, gdzie byłeś tak długo?- spytała z delikatnym uśmiechem
na twarzy Katara. Aang wszedł do domu, nie odpowiedział dziewczynie i zamknął
się w pokoju. Katara była zaniepokojona.
- Aang, co się stało? Proszę otwórz mi.- dziewczyna
próbowała porozmawiać z chłopakiem, ale zrezygnowała. Musiał zostać sam. Nie
wiedziała z jakiego powodu, ale rozumiała go.
Aang leżał na łóżku,
wpatrując się w sufit.
***
W tym czasie Sokka,
Suki i Toph przechadzali się alejkach Omashu. Niewidoma dziewczyna nigdy nie
była w tym mieście, dlatego zadziwiała ją architektura budynków. Wchodzili do
wszystkich sklepów, które napotkali na drodze. Sokka miał okazje się wyszaleć
na zakupach. Jednak ten miły czas został przerwany. Do sklepu wbiegli
zamaskowani wojownicy i odgrodzili im drogę. Byli bardzo zdziwieni i
przerażeni. Nie wiedzieli co robić. Toph próbowała ich zatrzymać, robiąc skalny
mur, jednak na marne. Oni także byli magami ziemi, a co gorsza wiedzieli już,
że to… wojownicy Yuen. Nie mieli jak
uciekać. Znaleźli się w pułapce.
- Czego chcecie?!- krzyczał Sokka, wyjmując miecz. Zamaskowani
nie reagowali, byli gotowi do ataku. Suki zrobiła unik i przewróciła wojownika.
Sokka próbował walczyć z drugim, stylem, jakiego nauczył go mistrz Piandao.
Toph walczyła z drugim magiem ziemi, odpychając jego ataki..W końcu udało im
się pokonać wojowników Yuen i razem pobiegli do domu Vanicka…
Subskrybuj:
Posty (Atom)