poniedziałek, 28 kwietnia 2014

SZCZĘŚLIWEGO DNIA AVATARA! + LOK KSIĘGA 3!

DZISIAJ JEST TEN WYJĄTKOWY DZIEŃ! DZIEŃ AVATARA!
ŻYCZĘ WAM WSZYSTKIE NAJLEPSZEGO!
MARATONY, COSPLAY'E, FANARTY, MOŻE TROCHE NOWYCH INFORMACJI!
Dzisiaj obchodzimy dzień, w którym Avatar Aang nie został ugotowany w oleju! haha
A właśnie mam dla was nową wiadomość!
wczoraj najpopularniejsze konto na twitterze, oczywiście Avatara opublikowało krótki opis nadchodzącego komiksu THE RIFT PART 3!
Drużyna Avatara spotyka groźnego i niebezpiecznego ducha, który został obudzony. Chce siać destukcji i zniszczyć wszystko. Więzy będą przetestowane i Aang będzie musiał sobie zadać jedno ważne pytanie: Czy ludzie i duchy powinni żyć razem?
Miłego końca dnia Avatara:) 



wybrnęłam z tego i nie muszę śpiewać tej trudnej piosenki:)
mogę się cieszyćmoim maratonem z księgą 3 i z nowa piosenką Ari <3

Dzisiaj, 29.04.14 roku opublikowano na amazon.com okładkę książki Legend of Korra: Art of Animated Series, BOOK 3!
Książkę można przedpremierowo zamówić tutaj KLIK, lecz zostanie oficjalnie opublikowana 20 stycznia 2015 roku. 
Możemy z niej już dużo odczytać. Korra trzyma lotnię, taką, jaką Aang posiadał. Za Korrą znajduje się Północna Świątynia Powietrza. Już dużo teorii wyniknęło z tej okładki. Niektórzy twierdzą, że może być to lotnia Aanga, którą Tenzin ofiarował Korze.
Jeszcze bardziej się nie mogę doczekać 3 księgi! mam nadzieję, że będzie ona cudowna i niezwykła i będą w niej zawarte wątki z życia Aanga, Katary, Toph, Sokki, Suki, Zuko i wszystkich z ATLA :)
Zastanawiam się nad utworzeniem w górnym pasku strony, na której będę umieszczała tylko informacje o ATLA lub LOK. Oczywiście mówiąc strona, mam na myśli strona na blogu typu 'galeria' :>

sobota, 26 kwietnia 2014

Więcej wiadomości o 3 księdze (kolejna edycja, bardzo ważna!!)

Witam was :) Musiałam edytować ten post, gdyż dowiedziałam się nowych informacji:)
1. Wiemy, że Lin i jej rodzina będzie odgrywać większa rolę niż w księdze II i I.
2. Pojawią się smoki.
3. Datę premiery potwierdzą nam najprawdopodobniej na SDCC,
 ale @AvatarTLAnews na twitterze udostępnił pewną bardzo ważną informację. Na oficjalnej stronie Nickelodeon'a napisano, że premiera 3 księgi przypadnie na maj lub na czerwiec!
Podejrzewam, że to prawda, ponieważ tylko Nickelodeon jest w stanie powiedzieć dokładną datę emisji, gdyż osoby z Nickelodeon'a jako jedyne, są w stanie nam powiedzieć!
Musimy poczekać na oficjalne potwierdzenie.
Wszyscy teraz na twitterze prosimy Nickelodeon o oficjalne potwierdzenie.
Jeżeli księga 3 ma wyjść w maju lub w czerwcu, możemy się spodziewac oficjalnego zwiastunu w przeciągu 2 tygodni!! :>
I TO NIE PRAWDA. NIENAWIDZE, CZEGOŚ TAKIEGO. tO NAPISAŁA JEDNA Z FANEK KORRY NA FORUM NICK'A, ALE NIE NICKELODEON:(

4. Poniżej jest napisane, że Katara niestety umiera, lecz jedna z osób, którą obserwuję na twitterze posiada tumblr'a i na nim zamieściła post, w którym napisała, że to nie możliwe, żeby Katara umarła, ponieważ:
-Janet Varney potwierdziła, że wraz z Evą Marie Sant'e ( podkłada głos pod starszą Katarę w anglojęzycznej wersji ) będą przygotowywały sceny razem w księdzie 4, czyli to NIEMOŻLIWE, aby Katara umarła.
-Pamiętacie ten odcinek, w którym ciocia Wu przepowiedziała Katarze, że odejdzie spokojnie we śnie, gdy narodzi się jej trzeci prawnuk? Więcej możecie przeczytać poniżej.

Tutaj pozostałe informacje są prawdopodobnie prawdziwe :>
KUBA JURZYK PRZESZEDŁ DO KOLEJNEGO ETAPU X FACTORA *O*
Patrzcie co Janet udostępniła na swoim twitterze. Obrazki z Kawaiiconu, które dostała*-*



czwartek, 24 kwietnia 2014

Chapter 16: Światłość w ciemności.

Hej :> Przepraszam, że tyle musieliście czekać na rozdział, lecz były święta, przygotowywania itp. :)
JEŻELI JESZCZE NIE CZYTALIŚCIE POSTU O 5 PIERWSZYCH STRONACH THE RIFT PART 2, TO ZAPRASZAM KLIK :)
Nie jestem w stanie wam powiedzieć, kiedy dodam następny, ponieważ jeszcze jutro mam wolne, lecz niestety mam próbę i nie będę mogła dodać:) Postaram się dodać w poniedziałek :>
Bez dłuższego wstępu, zapraszam na opowiadanie. :)


   Avatar odczuł, jak przez jego ciało przelatują ciarki. Otworzył oczy i próbował wstać. Minęła chwila, zanim się ocknął i porozglądał się w około. Powoli zaczęła wracać mu świadomość. Obudził się w kolorowej krainie, która wyglądała tak, jakby była namalowana pędzlem. Na świetlistym niebie nie było żadnej chmurki, a słońce oświecało całą dolinę. Zwierzęta, które wyglądały tak bezbronnie i uroczo. Aang spostrzegł się gdzie jest…. W Świecie Duchów!
  Nie wiedział, jak tu trafił, ani co robić. Mnich był bezradny. Wstał i udał się w stronę góry, która kształtem przypominała ważko królika. Na ramieniu usiadł mu jeden z nich. Aang podrapał zwierzę za uszami i poprosił futrzastego przyjaciela o pomoc. W jednej chwili stał się większy niż wcześniej. Mnich wskoczył na jego grzbiet. Ważko królik wzniósł się lekko w powietrze. Mnich obserwował przepiękne krajobrazy. Nie miał pojęcia, gdzie zwierzę go zabiera. Po chwili znaleźli się nieopodal lśniącej rzeczki, która przepływała przez mroczny las. Mnich miał doświadczenie i jego sumienie podpowiadało mu, aby nie iść na ciemną stronę Świata Duchów. Aang zauważył osobę, która siedziała nad rzeką. Postanowił podejść bliżej i spytać o pomoc. Podchodząc mnich zauważył, że nieznajomy jest ubrany w szatę mistrzów magów Powietrza. Na szyi zwisał mu drewniany naszyjnik z symbolem nomadów Powietrza, taki jaki posiadał jego nauczyciel. Nie mógł w to uwierzyć. Z oczu zaczęły mu spływać delikatne łzy. Podszedł bliżej do nieznajomego, a ten się odwrócił. Oboje wpatrywali się w siebie przez dłuższą chwilę. W końcu Aang oprzytomniał i mocno przytulił się do szaty nomada.
- Gyatso..- Aang wypowiadał jego imię, przerywając co chwilę głośnym łkaniem. Mistrz objął dwiema rękami Awatara. Po jego różowych policzkach spływały łzy radości. Aang czuł, że w końcu jego świat staje się piękniejszy. Nie mógł uwierzyć w to, co się dzieje. Usiadł naprzeciwko mistrza i nie mógł wypowiedzieć żadnego słowa. Mnich Gyatso dokładnie wpatrywał się w Awatara.
- Tęskniłem za tobą. Tyle czasu minęło.- rzekł mistrz z jego typowym uśmiechem na twarzy. – Lecz co ty tu robisz, Aang?
- Sam nie wiem. Trafiłem do Świata Duchów po tym, jak jakiś człowiek mnie zaatakował, lecz to już nie ważne.. Gyatso, nie wiem co mam powiedzieć. Chcę tu zostać.- mnich wpatrywał się w puszyste, lśniące chmurki, które płynęły po niebie, mieniącym się różnymi odcieniami błękitu.
-  Cieszę się, że w końcu po tylu latach znowu cię spotkałem.- Gyatso złożył pokłon mnichowi.- Dziękuję, że ocaliłeś świat, który błąkał się w czasie Stuletniej Wojny, Avatarze.- Mnich był zaskoczony. Poprosił swojego mistrza, aby wstał. Skąd Gyatso wiedział o tym?
- Widzę, że jesteś zdziwiony tym, że o tym wiem. Stryj Zuko mi powiedział. Pewnie jeszcze o tym ci władca Ognia nie powiedział, ale Iroh przeszedł do Świata Duchów. Jego rola w Świecie materialnym się skończyła.- Gyatso wpatrywał się w wielkie, szarawe oczy mnicha, który nie mógł uwierzyć w to, co słyszy.
- Chciałbym, abyś tu został, lecz niestety nie możesz. Masz przyjaciół, którzy na pewno się o ciebie martwią. Nie smuć się, spotkamy się jeszcze w tym świecie. A jak nie tu, to w następnym, obiecuję.- Aang nie chciał nic mówić. Wstał i postanowił pójść z Gyatsem. Wiedział, że jego mistrz nie kłamie, jednak w sercu czuł ból. Przechodzili obok wielkiej góry, nad którą panowała wieczna ciemność. Znajdowała się tam mgła Zaginionych Dusz. Mnich dużo o tym czytał, jednak nigdy tam nie był… i nie miał zamiaru. Doszli do portalu, którym mogli przechodzić ze świata materialnego ludzie oraz duchy. Aang nigdy o nim nie słyszał. Gyatso opowiedział mu, że portal ten, przeznaczony jest tylko dla ludzi, którzy są emocjonalnie powiązani z duchami. Mnich miał coraz większe wątpliwości, czy chce wrócić do swojego świata. Chciał zostać tu, ze swoim mistrzem. Tyle miał mu do opowiedzenia. Jeden krok, przejdzie przez portal i nie zobaczy już Gyats’a. Nie mógł zostawić Katary i swoich przyjaciół. Bardzo się o niego martwią, przecież obiecał swojej ukochanej, że wróci… a teraz nie dotrzymałby obietnicy. Nie mógł tego zrobić. Chociaż tak bardzo chciał zostać w Świecie Duchów, nie… nie mógł.
 

niedziela, 20 kwietnia 2014

5 PIERWSZYCH STRON THE RIFT PART 2!!

Hej:)
Życzę wam spóźnionych trochę i wesołych świąt Wielkanocy! :3
Mam nadzieję, że spędziliście ten czas bardzo miło :>
Zdjęcie robione przeze mnie na czas Wielkanocy!

Jestem bardzo podekscytowana *o*
Dzisiaj miałam okazję zobaczyć pięc pierwszych stron komiksu The Rift part 2!
Nie można z nich odczytać dużo, ale najważniejsze, że są!
Zostały one pokazane wczoraj na Wonderconie, zlocie, który odbywa się w USA, nie wiem, gdzie dokładnie. Gene Lue Yang podpisywał tam komiksy i rozmawiał z fanami Avatara:)
Jeżeli chcecie wiedzieć na ten temat więcej śmiało pytajcie, ponieważ jestem na bieżąco, gdyż jestem aktywna na twitterze: @aangspirit
A oto pięć pierwszych stron komiksu:
1.





















2.





















3.





















4.





















5.






















A tu coś dla fanów Suki i Sokki! :)






















Pierwsze strony komiksu pochodzą z instagrama @eskaxdesna :>
Zapytałam się Gene, czy będzie inna seria po The Rift, jednak jeszcze nie odpowiedział i nie wiem czy to zrobi, ponieważ jest bardzo zajęty...Wondercon nadal trwa! :)
Nie mogę przestać płakaać:(
Dante zamieścił na swoim instagramie filmik, w którym mówi wiersz o Avatarze! KLIK TU!!
Jeżeli macie jakieś pytania, to pytajcie! Jestem stale aktywna na twitterze, instagramie i tumblrze!
Instagram: @aangspirit
tumblr: xdragonxthings.tumblr.com
Przepraszam, że nie dodałam opowiadania w ciągu tych ostatnich dni, lecz nie siedziałam u w domu i przygotowywałam wszystko na święta, ale obiecuję, że napisze, ponieważ w środę, czwartek i piątek nie idę do szkoły, gdyż trzecioklasiści piszą egzamin gimnzjalny! :)

Macie pytania? Piszcie na e-mail! :>

wtorek, 15 kwietnia 2014

7 tygodni długiego czekania i w końcu!

Hej:) Chciałam poinformować, że opowiadanie pojawi się w czwartek, gdyż mam dużo nauki na jutro :(
WRESZCIE, DZISIAJ DOSTAŁAM MÓJ UPRAGNIONY KOMIKS THE RIFT, KTÓRY SZEDŁ DO MNIE OK. 7 TYGODNI.
Jestem bardzo szczęśliwa. Gdy go dostałam nie mogłam uwierzyć ;o
Przeżyłam 60 dni czekania... sama nie wiem jak to zrobiłam:)
Wiecie jak wygląda i na pewno już go czytaliście, ale mieć go w rękach...to jest wspaniałe uczucie *-*
Widzieliście już nowy screen z księgi III? Jest niewyraźny, lecz kilka osób starało się domyślać kim on może być. Według mnie może to być członek Białego Lotosu, kiedy się bliżej przyjrzycie zauważycie znak, na "płaszczu".
Z drugiej strony może to być nomad Powietrza, gdyż to wygląda jak naszyjnik. Możecie też myśleć inaczej :)




sobota, 12 kwietnia 2014

Dzień Avatara się zbliża!

Hej:) Wielkimi krokami zbliża się do nas DZIEŃ AVATARA! Pewnie nie wiedzieliście, że coś takiego jest....ale jest!
28 kwietnia 2006 roku został wyemitowany odcinek "Dzień Avatara", w którym na cześć Aanga jadło się nieusmażone ciasto! :)
Nie zapomnijmy o nim i świętujmy go razem! Maratony, fanowskie rysunki, przebrania~cosplay'e, jedzenie nieusmażonego ciasta, wszystko co chcemy!
  

NIE ZAPOMNIJMY!
TO NASZ ULUBIONY SERIAL!
MUSIMY TO ŚWIĘTOWAĆ!
PONIEWAŻ JEST ON NIEZWYKŁY!

czwartek, 10 kwietnia 2014

Chapter 15: Przeszłość kładzie się cieniem na teraźniejszości.

Hej :) Przepraszam, że tak długo musieliście czekać :>
Miłego czytania :)



 Zapadła noc. W pałacu władcy Ognia było ciemno, a kolejna część straży podążała na wartę. Gwiazdy przepięknie oświetlały wielkie i niesamowite miasto Ba Sing Se. Aang wraz z Katarą siedzieli w komnacie Zuko i oczekiwali na odpowiedź. Mnich nie spuszczał oka z z przyjaciela… jeżeli jeszcze mógł go tak nazywać.
- Powiesz mi w końcu?! Kto zabił moich rodziców! Jesteś mi to winien!- krzyczał rozgniewany chłopak. Katara złapała go za rękę i poprosiła go, aby trochę się uspokoił. Zuko spojrzał na Aanga i zacisnął pięści.
- Twoich rodziców zabił…- kropelki potu zaczęły spływać władcy Ognia po czole.
- Kto?! Powiedz mi w tej chwili!- mnich nie mógł się uspokoić.
-… Roko. – wydusił z siebie cichym głosem.
- Co?! Co ty mówisz?! Przecież on nie mógł tego zrobić! On już wtedy nie żył!- Aang był przerażony, tym co usłyszał. Roko…, ale to niemożliwe!
- To prawda… nie żył już, ale byłeś jeszcze dzieckiem i Roko ukazał się Sozinowi i ludziom w Yu Dao. Sto lat temu mój pradziadek miał wizję nowego świata. Chciał, aby jeden naród przekształcić w cztery: Ziemi, Ognia, Powietrza i Wody. Avatar Roko.... mój drugi pradziadek nie pozwolił na to. Twoi rodzice, Kori i Noren byli za rozłączeniem jednego narodu. Roko nie chciał ich słuchać. Nie wiedział wówczas, że Noren jest synem władcy Ognia, Sozina. Mój pradziadek nie był potężny w stanie Avatara, dlatego, gdy twoi rodzice sprzeciwali się jemu, on nie zamierzał ich słuchać i nieświadomie wszedł w stan Avatara….- Zuko opowiadał, patrząc się na Aanga.
- Czekaj… twoim pradziadkiem był Avatar Roko?!- władca Ognia spuścił wzrok w dół, a Katara dała do zrozumienia Aangowi, że władca chce dalej opowiadać.
- Mój pradziadek próbował ich chronić, nie chciał, aby im się coś stało, gdyż wiedział, że Roko był doświadczonym Avatarem. Niestety… Roko nie kontrolował się i… potężny płomień ognia trafił w twoich rodziców.. Najlepsi uzdrowiciele w miasteczku starali się ich uratować… niestety nie udało się. Nie rozumiem tylko, dlaczego twoi rodzice podejrzewali, że tak się stanie.
- Nie mogę w to uwierzyć…, jak Roko mógł to zrobić. Czyli, że to… ja zabiłem moich rodziców w poprzednim wcieleniu?.. Mam już tego wszystkiego dosyć.- po policzkach mnicha zaczęły spływać delikatne łzy. Katara przytuliła się do niego i próbowała go pocieszyć. Zuko wstał i wyszedł, zostawiając parę samą. Wiedział, że Aang musi to sobie poukładać i pewnie straci zaufanie do niego.
  Mnich usiadł na podłodze i schował twarz w kolanach. Dziewczyna przykucnęła przy nim i delikatnie położyła twarz na jego ramieniu. W głowie Aanga plątało się wiele myśli, lecz nie dobrych, tylko złych. Jeżeli to prawda… jeżeli to Roko zabił jego rodziców?! Aang jest wcieleniem poprzedniego Avatara… Nie chciał nawet o tym myśleć. Potrzebował spokoju, chwili wyciszenia.
- Nie wytrzymam tego… to dla mnie zbyt wielka presja. Nie jestem w stanie dźwigać obowiązków Avatara i kolejnej wojny, która wisi w powietrzu. Jeszcze prawda o moich rodzicach… jak o tym myślę, czuję, jak przeszywa moje ciało ból i cierpienie.
- Rozumiem cię, kochanie. Proszę cie, nie obwiniaj się za to, co zrobił Avatar Roko… to nie ty to popełniłeś, tylko on.- Katara wiedziała, co mnich czuł. Smutek, ból… dziwne poczucie samotności i odrębności. Czuła to samo, gdy straciła matkę. Najważniejszą osobę w jej życiu. W tak krótkim czasie, mogą odejść osoby, które kochamy i na których naprawdę nam zależy.
  Aang wstał i wziął dziewczynę za rękę. Katara wtuliła się w szatę mnicha, a on objął ją w pasie. Wpatrywała się w szarookiego chłopaka. Mnich delikatnie i czule pocałował ją w czoło. Wyszli z pałacu i podążali w stronę Appy. Aang musiał odpocząć od wszystkich spraw, które go uciągały. Był tylko piętnastolatkiem, który musiał chronić cały świat.
- Aang, poleć sam. Ja musze tu zostać, porozmawiam z Zuko.- dziewczyna delikatnie pocałowała chłopaka w usta i czekała, aż mnich wsiądzie na wielkiego bizona.
- Wrócę tu za kilka dni, obiecuję.- rzekł mnich i Appa wzniósł się w powietrze. Leciał, delikatnie unosząc się wśród puszystych chmur. Po kilku godzinach lotu Aang postanowił zrobić sobie przerwę. Był przemęczony i głodny. Rozpalił ognisko i oparł się o wielkiego bizona.
  Oczy powoli mu się zamykały. Miał już ułożyć się do snu, gdy usłyszał dziwny szelest w krzakach. Postanowił to sprawdzić. Zauważył człowieka, który powoli zbliżał się do niego. Mężczyzna był umięśniony i nieco starszy od Aanga. Był ubrany w zbroję narodu Ognia, a przy sobie trzymał rzecz, której mnich nigdy w życiu nie widział. Była to nowa broń, która po jedym postrzale mogła zabić nawet niedźwiedzio dziobaka. Chłopak odsunął się.
- Czego chcesz?!- krzyczał Aang zdezorientowany.
- Co tu robisz, młody Avatarze tak późno?- nieznajomy kpił sobie z mnicha.
- Jestem Gen Yu, mag Ognia, który służył Ozaiowi zanim go strąciłeś z tronu! Zapłacisz za to.- mężczyzna wycelował w Aanga tajemnicza broń. Mnich był gotów do walki. Nacisnął wielki czerwony guzik. Chłopak próbował się bronić, lecz na marne. Przeszył go niesamowity ból, upadł. Złapał się za zranione miejsce. W oczach zaczęło robić mu się ciemno… umiera. Jeden oddech… czuł, że odszedł.

środa, 9 kwietnia 2014

Rysunki B.K ~ Zapowiedź dalszych przygód drużyny Avatara!

Witajcie kochani:) Miałam dzisiaj dodać opowiadanie, jednak dowiedziałam się, że mam spotkanie do bierzmowania i wróciłam do domu po 19 :>
Postanowiłam zrobić tą notkę, aby pokazać wam śliczne obrazy, stworzone przez Bryan'a Konietzko.
Pierwszy z nich przedstawia plakat, który w odcinku "Jezioro Laogai" zrobił drukarz dla Aanga.
Bryan opisał to tak "Aang looks like an egg with Aang’s face drawn on it".
Czyli "Aang wygląda jak jajko z tą narysowaną twarzą."

Drugi z nich przedstawia Błękitnego Ducha, za którego w odcinku 13, księgi I przebrał się Zuko.
Trzeci z nich przedstawia pokaz ognia w miasteczku (według mnie miasteczkiem tym była Hira'a, wspomniano o tym w komiksie The Search, gdy przyjaciele szukali Noriko. Katara powiedziała wtedy:
"I thought Hira'a was supposed to be a small town")

Ostatni Bryan opublikował wczoraj na swoim blogu. Przedstawia on Korrę :)




Są prześliczne według mnie :) 
Chciałam was poinformować, że opowiadania będą podzielone na rozdziały :>
Mam już wiele pomysłów, które oczywiście zrealizuję.
Gdy Aang dowie się, kto zabił jego rodziców, będzie bardzo zły i straci zaufanie do Zuko. Avatar nie wytrzymuje presji i wyjeżdża, a raczej wylatuje z Omashu, pozostawiając Katarę, która musi porozmawiać z Zuko. W czasie podróży spotyka go coś złego.

Już jutro ukaże się moje 15 opowiadanie! Jak ten czas szybko leci! :) 
Dziękuję za uwagę. :)
~ Shinnu




niedziela, 6 kwietnia 2014

Tajemnice sprzed wieku, cz. II

Hej:) przepraszam, że nie dodałam rozdziału wczoraj, ale miałam problemy z internetem :>
Mam dla was zdjęcie Bryan'a i Dante, z imprezy "cosplay'owej", która odbyła się trzy dni temu:)
bez dłużych wstępów, zapraszam do czytania! :)


   Appa leciał już ostatkiem swoich sił. Wszyscy byli zmęczeni i obolali. Aang kierował wielkim bizonem, wypatrując Północnej Świątyni Powietrza. Dzieliło ich kilka chwil od Guru Pathika. Mnich był bardzo szczęśliwy, ponieważ znowu mógł zobaczyć świątynie i swojego przyjaciela.
- Patrzcie! To ona.- krzyknęła uradowana Suki. Appa wylądował na małym, kamiennym placu do medytacji. Przyjaciele zeszli ze zwierzęcia i zauważyli Guru Pathik’a, który oddawał się całkowicie uwolnieniu ducha. Starzec zaprzestał, gdy usłyszał kroki, które zmierzały w jego stronę.
- Witaj Avatarze.- rzekł guru. Podszedł do nich i nisko się skłonił, Aang i reszta zrobiła to samo.
- Co cie tu sprowadza?- spytał zaciekawiony starzec. Mnich opowiedział wszystko swojemu przyjacielowi. O tym, jak dowiedział się o liście od jego rodziców i o tym, że musi lecieć do Północnej Świątyni Powietrza, aby tu dowiedzieć się tajemnicy skrywanej przez jego rodzinę. Starzec był zdziwiony, lecz starał się to ukryć. Pokazał wszystkim ich sypialnie i poszedł do swojej komnaty. Aang i Katara rozpakowali się.
- Idę poszukać jakiś wskazówek.- rzekł Avatar, lecz dziewczyna nie pozwoliła mu samemu iść. Przechadzali się po bogato zdobionym, niekończącym się korytarzu. Przechodzili z komnaty do komnaty, szukając zwojów. Weszli do jednego z pokoi. Był zakurzony i opuszczony. Nikt tu nie przebywał od około stu lat. Przy małym okienku stała duża, przestronna szafa, a obok niej drewniane łóżko. Aang otworzył drzwiczki, na których spoczywała gruba pokrywa kurzu. Zauważył zwój, który leżał na jednej z półek. Był zapieczętowany symbolem magów Powietrza. Mnich spostrzegł w szafie jeszcze jedną rzecz, chusta, w której było coś zawinięte. Aang podał Katarze zwój, a sam odwinął materiał. Nie mógł uwierzyć w to, co zauważył. Cztery przedmioty… te, które Gyatso wraz z innymi mnichami kazali mu wybrać. To były jego zabawki, dawnych Avatarów…. Tyle wspomnień się z nimi wiązało, ale czemu w Północnej Świątyni Powietrza?
  Po policzkach chłopakach zaczęły spływać delikatne łzy. Miał wielką gulę w gardle, znowu ten ból… ten smutek, samotność… te wszystkie wspomnienia, które były najważniejszymi i najszczęśliwszymi w jego życiu. I tak nagle to wszystko odeszło, gdy uciekł.. Nie mógł sobie wybaczyć ucieczki od najbliższych.  Nigdy sobie tego nie wybaczy…. Nawet jakby chciał, nie potrafi. Katara podeszła do mnicha i otarła mu słone łzy z jego różowych policzków. Złapała go za rękę.
- Nie płacz, proszę. Jak ty jesteś smutny, to ja też.- dziewczyna położyła głowę na ramieniu Aanga i spojrzała na jego ręce, które trzęsły się ze złości i smutku. Chłopak odłożył przedmioty, które przywoływały tyle wspaniałych wspomnień. Odwinął czerwoną wstążeczkę i rozwinął zwój.

        Gyatso, żołnierze wraz z władcą Ognia  są już w Yu Dao. Nie mamy zbyt wiele czasu. Gdy Aang urośnie wspomnij o nas i powiedz, że jego matka nazywała się Kori i pochodziła z nacji Nomadów Powietrza, a jego ojciec Noren, pochodził z Narodu Ognia.. Wiem, że może tego nie zrozumieć, ale jego dziadkiem jest.. Sozin.. Niech nigdy o nas nie zapomni. Opiekuj się nim i nie wzywaj pomocy do Yu Dao, bo to i tak nie ma sensu… nie uratujesz nas..

  Aang wpatrywał się w zwój, nie mówiąc ani słowa. Po jego krążyło mnóstwo myśli, których nie mógł zrozumieć. Katara patrzyła niespokojnie na mnicha. Wziął zwój ze sobą i pobiegł szybko do Guru Pathik’a. Dziewczyna próbowała go zatrzymać, lecz Aang był pod wpływem emocji. Zauważył starca na placu medytacji. Rzucił mu zwój na kolana. Nigdy jeszcze nie był taki zły. Dzieliły go zaledwie chwile do wejścia w stan Avatara.
- Czy to prawda?!- krzyknął Aang, klękając na ziemię. Wpatrywał się w czarnookiego starca, który nie mógł uwierzyć, że Avatar znalazł ten zwój. Wziął go do ręki i próbował Aangowi wszystko wytłumaczyć. Mnich nie chciał go słuchać. Mówił, że to nie jest tak, jak Avatar sobie myśli. Katara wybiegła na plac i podbiegła do Aanga. Złapała go za rękę i próbowała uspokoić chłopaka.
- Proszę, kochanie uspokój się. Co było w nim napisane?- mnich pokazał dziewczynie zwój. Aang starał się uspokoić, lecz nie potrafił.
- Kto zabił moich rodziców?!- starzec spuścił głowę w dół, nie chcąc patrzeć w oczy chłopaka. Bał się, że jak Aang dowie się prawdy, stanie się coś naprawdę złego. Mnich usiadł i schował głowę w kolanach. Katara po przeczytaniu zwoju była przerażona. Usiadła obok Aanga i przytuliła go do siebie. Chłopak nigdy się tak nie zachowywał. Guru wstał i odszedł do swojej komnaty.
- Gdzie idziesz?! Zadałem ci pytanie!- starzec udawał, że nie słyszy mnicha. Szybko pobiegł do swojego pokoju. Nie mógł powiedzieć mu prawdy… obiecywał Gyatsowi.
  Aang wstał, wytarł łzy, które cały czas spływały po jego policzkach i wsiadł na Appę. Katara nie wiedziała co robić, ani co mnich miał zamiar zrobić. Postanowiła polecieć z nim. Nie chciała go zostawić samego. Wielki bizon leciał, najszybciej jak mógł. Dziewczyna siedziała cicho z tyłu, w siodle. Nie chciała się odzywać. Nie wiedziała, co Aang chciał zrobić. Po kilku godzinach lotu, dziewczyna ocknęła się i zauważyła gdzie są… w Ba Sing Se.
  Mnich pomógł Katarze zejść. Wziął swoją lotnię i udał się do pałacu władcy Ognia. Straż powitała go niskim ukłonem, lecz mnich nie odwzajemnił tego. Wszedł do komnaty, gdzie odbywało się spotkanie na temat Narodu Ognia. Zuko zauważył zezłoszczonego przyjaciela, który zbliżał się w jego stronę. Stanął naprzeciw jego i patrzył się złowieszczo na koronę z symbolem Narodu Ognia, która znajdowała się na głowie jego przyjaciela. Zuko był zdezorientowany i nie wiedział co powiedzieć. Kazał wszystkim wyjść. Katara złapała mnicha za rękę, ponieważ bała się, że zrobi coś, czego może żałować przez całe życie.
- Dowiedziałem się prawdy! My… jesteśmy rodziną.- władca Ognia spojrzał na Aanga i po chwili opuścił głowę w dół. Gdy jego ojciec, Ozai przebywał w więzieniu, powiedział mu wszystko. Wiedział, że mnich dowiedział się tajemnicy o jego rodzicach.. oraz o jego dziadku. Bał się tego pytania, które krążyło po jego myślach od rozmowy z ojcem.
- Kto zabił moich rodziców?!- Aang spojrzał na Zuko, ale władca odwrócił wzrok. Wiedział, kto to zrobił…